Z Biejat i Zandberga na Nawrockiego? Co nimi kierowało

Źródło:
Konkret24
Czym są zmęczeni młodzi wyborcy? "Młodym ludziom zależy bardzo na przełamaniu duopolu"
Czym są zmęczeni młodzi wyborcy? "Młodym ludziom zależy bardzo na przełamaniu duopolu"TVN24
wideo 2/5
Czym są zmęczeni młodzi wyborcy? "Młodym ludziom zależy bardzo na przełamaniu duopolu"TVN24

Nie ma wątpliwości, że przepływy wyborców od kandydatów, którzy nie dostali się do drugiej tury wyborów, zdecydowały o zwycięstwie Karola Nawrockiego i przegranej Rafała Trzaskowskiego. Jednak część przepływów zastanawia - na przykład grupa wyborców lewicy poszła pod prąd. Eksperci wyjaśniają, jakie mogły być powody takich decyzji.

W pierwszej turze wyborów prezydenckich 18 maja 2025 roku na Sławomira Mentzena, Grzegorza Brauna, Szymona Hołownię, Adriana Zandberga, Magdalenę Biejat i Marka Jakubiaka głosowało łącznie ponad siedem milionów Polaków. To jedna czwarta uprawionych do głosowania w tym roku. Kandydaci PiS i KO mieli się więc o kogo bić.

Szczególnie że gdy spojrzeć na elektoraty Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze, to ich wyborcy z pierwszej tury wcale nie stanowili znaczącej większości. Jak pokazuje sondaż late poll Ipsosu, w przypadku kandydata PiS osoby, które wybrały go 18 maja, stanowiły 1 czerwca tylko 51,1 procent całego jego elektoratu. Nieco więcej wiernych wyborców zachował kandydat KO - w jego elektoracie w drugiej turze ci, którzy głosowali na niego już w pierwszej, stanowili 61,7 procent.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wybory prezydenckie 2025. Twoje interaktywne centrum wyborcze. Pokazujemy kto i jak głosował

A reszta? No właśnie. Aż 24,7 procent elektoratu Nawrockiego w drugiej turze to byli wyborcy, którzy w pierwszej zagłosowali na Sławomira Mentzena. Czyli co czwarty głosujący na kandydata PiS wcześniej postawił na Konfederację. Z kolei 9,6 procent głosowało wcześniej na Grzegorza Brauna. Właśnie te przepływy elektoratu oraz pozyskanie 5,9 procent wyborców, którzy 18 maja do urn nie poszli, dały prawdopodobnie Nawrockiemu zwycięstwo w wyborach 1 czerwca.

Na przepływie elektoratów zyskał też oczywiście Rafał Trzaskowski – ale mniej. Najwięcej - 8,6 procent głosujących na niego w drugiej turze - stanowili poprzedni wyborcy Adriana Zandberga. Ponadto kandydat KO zyskał po 7,2 procent elektoratów Magdaleny Biejat i Szymona Hołowni. Udało mu się też przekonać do siebie 6,5 procent tych, którzy 18 maja nie poszli głosować.

Przepływy niespodziewane

Te trendy wydają się zrozumiałe. Inaczej jest natomiast, gdy spojrzymy na wyniki late poll pokazujące, jak zagłosowali w drugiej turze wszyscy wyborcy Magdaleny Biejat, Adriana Zandberga, Szymona Hołowni – ale też Sławomira Mentzena, Grzegorz Brauna czy Marka Jakubiaka. Czyli: gdzie odeszli. Otóż sondaż late poll Ipsos pokazał, że:

  • wyborcy Adriana Zandberga (partia Razem) w 83,5 proc. wybrali Rafała Trzaskowskiego - ale 16,5 proc. głosowało na Karola Nawrockiego;
  • wyborcy Magdaleny Biejat (Nowa Lewica) w 88,3 proc. wybrali Rafała Trzaskowskiego - ale 11,7 proc. głosowało na Karola Nawrockiego;
  • wyborcy Szymona Hołowni (Trzecia Droga - Polska 2050) w 85,4 proc. wybrali Rafała Trzaskowskiego - ale 14,6 proc. głosowało na Karola Nawrockiego;
  • wyborcy Sławomira Mentzena (Konfederacja) w 83,5 proc. wybrali Karola Nawrockiego - ale 16,5 proc. głosowało na Rafała Trzaskowskiego;
  • wyborcy Grzegorza Brauna (Konfederacja Korony Polskiej) w 92,6 proc. wybrali Karola Nawrockiego - ale 7,4 proc. głosowało na Rafała Trzaskowskiego;
  • wyborcy Marka Jakubiaka (koło Wolni Republikanie) w 89,5 proc. wybrali Karola Nawrockiego - ale 10,5 proc. głosowało na Rafała Trzaskowskiego.

Czyli np. co dziesiąty wyborca Biejat z pierwszej tury w drugiej postawił na kandydata PiS, a wśród wyborców Zandberga takich osób było nawet więcej. Ciekawe też, że co dziesiąty wyborca Marka Jakubiaka w drugiej turze postawił z kolei na kandydata KO, a wśród wyborców Mentzena było takich jeszcze więcej. Komentując tego typu zmiany zdania wyborców, socjolog i publicysta "Krytyki Politycznej" Sławomir Sierakowski mówił w TVP Info: "Mi się w głowie nie mieści, że 16 procent wyborców Razem, czyli Adriana Zandberga, mogło rozstrzygnąć te wybory, a zagłosowało na Karola Nawrockiego".

Jakie mogą być powody tych nieoczywistych decyzji przedstawicieli lewicowych i prawicowych elektoratów? Pytani przez nas eksperci szukają przyczyn, choć nawet oni nie są zgodni, dlaczego część wyborców poszła w wyborach 1 czerwca pod prąd.

Z lewicy na prawicę? Program socjalny, antyestablishmentowy sprzeciw, antysystemowość

Starając się zrozumieć decyzje części lewicowych wyborców, dr Michał Kotnarowski, politolog z Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, uważa, że powodem odpływu części elektoratu Adriana Zandberga i Magdaleny Biejat do Karola Nawrockiego jest kwestia programu socjalnego. - Nawrocki był popierany przez PiS, a to jest partia, która jednak zapewniała transfery społeczne, zwiększała wydatki socjalne i wydaje mi się, że właśnie z tych powodów ekonomicznych dla części wyborców Biejat czy Zandberga to Nawrocki był im bliższy niż Trzaskowski - analizuje ekspert. - Trzaskowski w tym wymiarze ekonomicznym jest jednak kojarzony z polityką bardziej liberalną, związaną z ograniczeniem roli państwa i stawianiem na indywidualność, przedsiębiorczość, czyli z ekonomiczną prawicowością czy centrowością - dodaje.

Z tą analizą częściowo zgadza się dr hab. Marcin Kotras, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego: - Choć Nawrocki nie deklarował realizacji jakiejkolwiek lewicowej agendy, można powiedzieć, że w programie samego PiS-u pojawiały się echa postulatów lewicy i to mogło też wpłynąć na decyzję lewicowych wyborców.

Jednocześnie wymienia też inne powody niespodziewanych przepływów elektoratu Zandberga i Biejat. - Moim zdaniem silnym motywem w przypadku wyborców lewicowych była potrzeba wyrażenia antyestablishmentowego sprzeciwu. Gdybym miał wskazać decydujący argument, który wpłynął na ich głosowanie na Karola Nawrockiego, byłoby to odrzucenie elitarności, wielkomiejskości - czyli cech, z którymi silnie kojarzy się Rafał Trzaskowski. Wyborcy mogli postrzegać Nawrockiego jako kandydata bardziej "z dołów społecznych", mniej elitarnego, z doświadczeniami, które są im bliższe - uważa prof. Kotras.

Zgadza się z tym prof. Dorota Piontek, politolożka z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Jeżeli chodzi o wyborców Zandberga, od dłuższego czasu mówiło się, że są to wyborcy antysystemowi. W związku z tym występowali przeciwko Trzaskowskiemu postrzeganemu jako reprezentant systemu, establishmentu, pewnego układu politycznego. Oczywiście, można powiedzieć, że Nawrocki również jest częścią systemu, w końcu jest wspierany przez PiS, jednak ze względu na swoją nieortodoksyjną przeszłość mógł być odbierany jako człowiek z zewnątrz, świeża postać, która w pewnym sensie również była antysystemowa - mówi ekspertka.

Profesor Marcin Kotras dodaje, że głosowanie części lewicowych wyborców na Nawrockiego "mogło być też formą wystawienia recenzji obecnie rządzącej koalicji, której Trzaskowski w pewnym stopniu jest reprezentantem". - Również w przypadku elektoratu Szymona Hołowni, który wybrał Nawrockiego, mogło chodzić o zakwestionowanie polityki obecnego rządu - podkreśla politolog.

Konserwatywni wyborcy Hołowni? "Obrotowi"

Co do 15 procent wyborców Szymona Hołowni, którzy zagłosowali teraz na Nawrockiego, wszyscy eksperci są zgodni: to ta bardziej konserwatywna część elektoratu marszałka Sejmu. - To mogą być wyborcy PSL-u, ale mogą być też tacy wyborcy Hołowni, których gdzieś tam przekonał fakt, że oni są tą "trzecią drogą", że są czymś pomiędzy - mówi dr Michał Kotnarowski. - Pamiętam analizy, które sam robiłem parę lat temu: wychodziło w nich, że ten potencjalny elektorat Trzeciej Drogi to osoby, które może nie sympatyzują z Kaczyńskim i z PiS-em, ale to nie jest partia, która wzbudza w nich jakąś wyraźną, ogromną niechęć. I tak samo może trochę sympatyzują z Platformą, Tuskiem, Lewicą, ale to też nie są partie, które wzbudzają w nich jakiś przesadny entuzjazm. Oni pozycjonowali się pośrodku i nie byli tacy spolaryzowani w widzeniu świata. Więc siłą rzeczy byli mobilni, obrotowi, tacy właśnie "środkowi". To wyborcy trochę na rozdrożu i akurat tym razem przekonał ich bardziej Nawrocki - analizuje ekspert.

- Nie można zapominać, że wśród sympatyków Hołowni jest także grupa o konserwatywnych poglądach - potwierdza prof. Kotras. - Dla tych osób kwestie religijności i wartości światopoglądowych są na tyle istotne, że blokują ich przed głosowaniem na kandydata postrzeganego jako zbyt progresywny w kwestiach światopoglądowych - zauważa.

- Elektorat Hołowni był ideowo niespójny. Gdy projekt Polska 2050 zaczął się rozpadać, wyborcy wrócili do swoich pierwotnych obozów i intuicji. Ci bardziej konserwatywni zagłosowali na Nawrockiego jako "swojego" - uważa dr Przemysław Witkowski, badacz ekstremizmów politycznych z Uniwersytetu Civitas. - Przestraszyli się tego, co ich zdaniem mógłby zrobić kandydat bardziej liberalny w kwestiach migracji, LGBT, praw kobiet. A że projekt Hołowni, ruch jednego człowieka, praktycznie już nie funkcjonuje, nie było żadnej siły, która potrafiłaby ich skonsolidować wokół innego wyboru - zaznacza.

Zdaniem prof. Doroty Piontek takie decyzje części wyborców marszałka Sejmu były "bardzo indywidualne, motywowane niechęcią na przykład do Donalda Tuska lub ogólnym niezadowoleniem z jego rządu". - Uważam, że decyzje wyborców, którzy przeszli do obozu politycznego wcześniej uznawanego przez nich za przeciwny, miały w dużej mierze charakter negatywny. Były wyrazem sprzeciwu wobec jednej opcji, a nie afirmacją opcji, na którą ostatecznie zagłosowali - podkreśla politolożka.

Z prawicy na liberała? Ważna jest przedsiębiorczość. "Wizerunek Nawrockiego nie do zaakceptowania"

Zdaniem dra Michała Kotnarowskiego tak jak u części wyborców lewicowych, tak i u części prawicowych względy ekonomiczne zadecydowały, że teraz postawili na Trzaskowskiego. - Moja hipoteza jest taka: to byli wyborcy, dla których ważna jest przedsiębiorczość, a tym samym ograniczanie roli państwa, ograniczenie transferów społecznych, wydatków państwa w myśl hasła o niskich podatkach. Dla nich Nawrocki jako kandydat z prosocjalnego PiS-u to jest trochę za dużo, więc mimo wszystko Trzaskowski wydał im się lepszym kandydatem - mówi politolog. Przypomina, że w wyborach w 2020 roku wyborcy Bosaka z tych samych powodów w dużo większym stopniu głosowali na Trzaskowskiego.

Rzeczywiście: w drugiej turze wyborów prezydenckich w 2020 roku wyborcy Krzysztofa Bosaka podzielili się niemal po równo: 52,3 proc. z nich zagłosowało na Andrzeja Dudę, a 47,7 proc. na Rafała Trzaskowskiego. Teraz te proporcje wśród wyborców Mentzena się zmieniły, co dało Karolowi Nawrockiemu 83,5 proc. głosów tego elektoratu.

Natomiast prof. Marcin Kotras doszukuje się powodów zwrócenia się części prawicowych wyborców w stronę Rafała Trzaskowskiego w wizerunku Karola Nawrockiego. - Była to najprawdopodobniej forma czerwonej kartki dla Nawrockiego. Możliwe, że jego wizerunek, ukształtowany podczas kampanii, okazał się dla tej grupy nie do zaakceptowania, a informacje, które docierały do opinii publicznej, mogły dla części tego elektoratu mieć charakter dyskwalifikujący - komentuje. - Niektórzy wyborcy Mentzena, szczególnie ci wielkomiejscy, mogli kierować się bardziej pragmatycznymi przesłankami, takimi jak zatrzymanie wojny na górze i zgodą na konsolidację władzy. Być może to właśnie młodzi mieszkańcy dużych miast, którzy wcześniej głosowali na Mentzena lub Brauna, w drugiej turze wybrali wielkomiejskiego Trzaskowskiego jako kandydata bliższego im kulturowo. Być może są to wyborcy, którzy śledzili rozmowy Mentzena z kandydatami i uznali, że to Trzaskowski jest bardziej przekonujący. Nie sądzę, żeby decyzje te były oparte wyłącznie na interesie ekonomicznym. Raczej był to rodzaj "wyborczego rachunku sumienia" i próba odpowiedzi na pytanie, który kandydat jest mi dziś bliższy - stwierdza.

O "wzbudzaniu sprzeciwu" przez osobę Nawrockiego wśród prawicowych wyborców mówi też prof. Dorota Piontek. - Nieszablonowa przeszłość tego kandydata mogła rodzić w nich silne wątpliwości albo wręcz sprzeciw. Warto też pamiętać, że pewna część elektoratu Mentzena to osoby popierające konkretne rozwiązania rynkowe, a nie ideologiczne. W tym kontekście Trzaskowski mógł wydać im się bardziej wiarygodny. Jako doświadczony polityk dawał poczucie stabilności, a więc braku rewolucyjnych zmian, zwłaszcza w sferze gospodarczej i podatkowej - komentuje politolożka. - Można więc przypuszczać, że część wyborców kierowała się chęcią zablokowania Nawrockiego, a część dokonała wyboru pozytywnego, uznając Trzaskowskiego za bliższego im pod względem podejścia do rynku - stwierdza.

Coś wpływa na tak złożone decyzje. Zaś młodzi "dążą do zmiany, jakakolwiek by ona była"

Doktor Michał Kotnarowski zwraca uwagę, że aby móc lepiej wyjaśnić powody nieoczekiwanych przepływów elektoratów, potrzeba więcej szczegółowych danych. - W przypadku wyborców Trzeciej Drogi pozostaje wciąż pytanie, jak dużo osób z tej grupy w ogóle nie zagłosowało w pierwszej, a tym bardziej w drugiej turze. Wiemy tylko, że poparcie wszystkich partii tworzących koalicję rządzącą z 2023 roku to było około 11,5 miliona wyborców. Teraz Rafał Trzaskowski zdobył nieco ponad 10 milionów głosów, więc ten milion gdzieś uciekł. Patrząc na mobilizację wyborców PO, raczej nie są to oni, więc mogą to być albo wyborcy Lewicy, którzy bardziej się rozłożyli między kandydatów, albo właśnie wyborcy Trzeciej Drogi.

- Warto byłoby zapytać samych wyborców, co skłoniło ich do takich decyzji, ponieważ są one wbrew pewnym przewidywaniom - stwierdza prof. Kotras.

CZYTAJ W TVN24+: Podział Polski przesądził. "Liczą się aktualne żale i pretensje"

Eksperci pytani, co generalnie oznaczają takie właśnie niezrozumiałe zmiany zdań wśród wyborców, podkreślają, że rywalizacja polityczna w Polsce po prostu nie jest jednowymiarowa. - Duopol PiS-PO jest trochę przełamywany przez takie właśnie przepływy. Bo jeżeli byłby taki pełny duopol, to po prawej stronie za PiS-em mielibyśmy jeszcze Konfederację, a po lewej stronie za PO zaraz Lewicę. A jeśli dochodzi do tego typu przepływów, oznacza to, że nie jest tak prosto i że jednak jest jeszcze jakiś inny wymiar powodujący, iż ten podział jest bardziej złożony - komentuje dr Kotnarowski.

Ponieważ dużą część analizowanych grup wyborców kandydatów lewicy i prawicy stanowili ludzie młodzi, dr Przemysław Witkowski podsumowuje: - Młodzi z łatwością zmieniają poglądy, co też miało miejsce w drugiej turze. Wpływ na nich mają nie tylko media, które oni konsumują, ale i przekonanie, że źle się dzieje i trzeba dążyć do zmiany, jakakolwiek by ona była.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP

Pozostałe wiadomości

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące rzekomo polski samolot, który ląduje awaryjnie tylko na jednym kole. Autor wideo wyjaśnił nam, jak powstało.

"Polski pilot ląduje na jednym kole!" Wiemy, skąd ten film

"Polski pilot ląduje na jednym kole!" Wiemy, skąd ten film

Źródło:
Konkret24

Według Jarosława Kaczyńskiego opowieści o "jakichś straszliwych pałowaniach demonstracji", gdy u władzy był PiS, nie mają nic wspólnego z prawdą. Bo - tłumaczy prezes PiS - "policja ochraniała". Przypominamy jak.

Kaczyński: za naszych czasów "policja ochraniała", nie pałowała. Przypominamy więc

Kaczyński: za naszych czasów "policja ochraniała", nie pałowała. Przypominamy więc

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy Norwegia rzeczywiście rezygnuje z płatności bezgotówkowych i teraz będzie karać sprzedawców, jeśli nie będą chcieli przyjąć gotówki od klientów. Temat wypłynął po nowelizacji norweskiego prawa i na tej bazie powstał fake news.

W Norwegii płatność już tylko gotówką? Prawo zmieniono, ale nie aż tak

W Norwegii płatność już tylko gotówką? Prawo zmieniono, ale nie aż tak

Źródło:
Konkret24

Prezydent Donald Trump miał wyrazić zdumiewające żądanie wobec Ukrainy po tym, jak w ramach operacji "Pajęczyna" zniszczyła rosyjskie samoloty. Tylko że nie ma potwierdzenia na prawdziwość tego cytatu.

Trump, zniszczone samoloty w Rosji i żądanie wobec Ukrainy. Historia nieprawdopodobna

Trump, zniszczone samoloty w Rosji i żądanie wobec Ukrainy. Historia nieprawdopodobna

Źródło:
Konkret24

Mapa z danymi o zdawalności matur w poszczególnych województwach znowu zaczęła krążyć w mediach społecznościowych - jako element w dyskusji na temat wyników wyborów prezydenckich, podziału kraju oraz wykształcenia wyborców. Tylko że ta mapa wprowadza w błąd i to z kilku powodów.

Tarczyński pokazuje mapę "a propos ciemnego ludu". Wprowadza w błąd

Tarczyński pokazuje mapę "a propos ciemnego ludu". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk zapowiedział wniosek o wotum zaufania dla jego rządu. To już trzeci raz w historii, gdy Tusk - będąc premierem - sięga po ten instrument prawny. Wyjaśniamy, jaki może być cel i którzy premierzy poza nim z tego korzystali.

Wotum zaufania dla rządu. Po co? "Można przeliczyć szable"

Wotum zaufania dla rządu. Po co? "Można przeliczyć szable"

Źródło:
Konkret24

Na moment przed drugą turą wyborów prezydenckich do sieci powrócił przekaz, jakoby Donald Tusk stwierdził, że polskie rezerwy złota należą także do Unii Europejskiej. Takie słowa nigdy nie padły. Przypominamy.

Polskie złoto należy też do UE? Czego nie powiedział Tusk

Polskie złoto należy też do UE? Czego nie powiedział Tusk

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniana jest informacja o tym, jakoby mammografia miała zostać zakazana przez szwajcarski rząd. Ta narracja ma na celu zniechęcanie kobiet do tego badania i ma być dowodem na jego rzekome niebezpieczeństwo. Tyle że jest całkowicie nieprawdziwa.

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w internecie - nie tylko polskim - nagranie z kangurem, który stoi zdezorientowany przy odprawie do samolotu i nie zostaje wpuszczony na pokład. Wideo stało się wiralem, internauci są nim ogromnie poruszeni - a jaka jest prawda?

Kartę pokładową miał, do samolotu nie wszedł? Jak to z kangurem było

Kartę pokładową miał, do samolotu nie wszedł? Jak to z kangurem było

Źródło:
Konkret24