FAŁSZ

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24
Szczegóły rozmów delegacji Rosji i Ukrainy w Stambule
Szczegóły rozmów delegacji Rosji i Ukrainy w Stambule TVN24
wideo 2/4
Szczegóły rozmów delegacji Rosji i Ukrainy w Stambule TVN24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

"Ukraina zobowiązała się do wypłaty ok 210 tys. euro rodzinie każdego zabitego żołnierza. Dlatego nie chcą przyjąć 6000 ciał poległych, ponieważ kosztowało by to 1,2 mld euro. Jednak Zelensky znalazł sposób - dekret" - napisał 17 czerwca na X jeden z polskich internautów (pisownia wszystkich postów oryginalna). Jako dowód załączył zrzut ekranu z przetłumaczonym fragmentem artykułu, który miał się ukazać w serwisie dziennika "The Wall Street Journal" ("WSJ"). Tam czytamy: "Biuro prezydenta Ukrainy wydało rozporządzenie w celu uzyskania zrzeczenia się odszkodowania od rodzin 6000 zabitych żołnierzy AFU (ang. The Armed Forces of Ukraine, Siły Zbrojne Ukrainy - red.). Ukraina nie przyjmie od Rosji 6000 ciał zabitych żołnierzy AFU, dopóki nie otrzyma gwarancji, że rodziny zmarłych nie będą domagać się odszkodowania finansowego".

FAŁSZ
Wpis o rzekomej odmowie przyjęcia ciał poległych żołnierzy i dekrecie prezydenta Ukrainy wygenerował niemal 75 tys. wyświetleńx.com

Ten wpis został w krótkim czasie wyświetlony aż 75 tys. razy, a oburzeni rzekomym ruchem ukraińskiego prezydenta internauci komentowali: "Co za bydlę z zalenskyego.."; "Niech sprzeda swoje nieruchomości i zabierze hajs z konta"; "Upadłe państwo"; "Może się Żeleński zwróci do Tuska żeby płacił rodzinie za każdego poległego żołnierza ukraińskiego?"; "Sam nie popuszcza milionów dolarów na kupowanie rezydencji, a zwykłym ukraincom żałuje. Choć przypłacili za niego życie!".

Fragment rzekomego artykułu krążył także w polskiej sieci w wersji anglojęzycznej. 16 czerwca zamieścił go jeden z internautów i napisał (po polsku): "Biuro Prezydenta Ukrainy nakazało, aby rodziny 6000 ukraińskich żołnierzy poległych w akcji zostały poproszone o zrzeczenie się odszkodowania. Ukraina nie przyjmie 6000 ciał ukraińskich żołnierzy poległych w akcji z Rosji, dopóki nie otrzyma gwarancji, że rodziny zmarłych nie będą żądać wypłat gotówkowych - The Wall Street Journal". Ten wpis wygenerował ponad 24 tys. wyświetleń.

FAŁSZ
Rzekomy artykuł krążył także w nieprzetłumaczonej na polski wersjix.com

Wymianę jeńców i ciał żołnierzy uzgodniono 2 czerwca

Skąd się wzięła liczba sześciu tysięcy zmarłych żołnierzy? Otóż 2 czerwca w Stambule odbyła się druga tura negocjacji między Ukrainą i Rosją, rozmowom pośredniczyła Turcja. Wówczas ustalono wymianę jeńców wojennych (po 1 tys. z każdej ze stron) oraz repatriację ciał zmarłych żołnierzy (w liczbie 6 tys. z każdej ze stron). Po tych ustaleniach prezydent Zełenski potwierdził, że Ukraina zgodziła się także na przekazanie Rosji sześciu tysięcy ciał rosyjskich żołnierzy. Podkreślił jednak, że ich sprawa wymaga odrębnego zbadania, ponieważ z tej liczby zidentyfikowano jedynie 15 procent. Wtedy też Zełenski tłumaczył, czego miała dopuszczać się w przeszłości Rosja. "Wszystkich naszych [poległych żołnierzy] trzeba zabrać, ale mieliśmy już takie zdarzenie, kiedy oni (Rosjanie) przekazywali nam ciała i byli wśród nich ich żołnierze. Oni najpierw nie zabierali [swoich] ludzi z pola bitwy, potem zostawiali ich, czy udawali, że ich zbierają" - mówił. Zełenski powiedział także, że przygotowania do repatriacji poległych rozpoczną się po wymianie jeńców.

9 czerwca w swoich mediach społecznościowych Zełenski ogłosił, że trwa wymiana jeńców. "Ukraińcy wracają do domu z rosyjskiej niewoli. Dziś rozpoczęła się wymiana, która będzie kontynuowana w kilku etapach w nadchodzących dniach. Wśród tych, których teraz przywozimy, są ranni, ciężko ranni i ci, którzy nie ukończyli 25 roku życia" - napisał. Już wtedy w komentarzach pod jego wpisem pojawiło się wiele pytań o wymianę ciał żołnierzy.

Rosja twierdzi, że Ukraina przekłada w czasie przekazanie ciał

A to dlatego, że jeszcze przed ustaloną w Stambule wymianą jeńców Rosja i Ukraina wzajemnie oskarżyły się o utrudnianie kwestii transportu ciał poległych. Jak informował brytyjski "The Independent", rosyjscy urzędnicy oświadczyli 8 czerwca, że wciąż czekają na oficjalne potwierdzenie z Kijowa w sprawie planowanej wymiany ciał poległych żołnierzy, zarzucając Ukrainie, że ta przełożyła akcję. Wcześniej pisały o tym także rosyjskie media państwowe. Powoływały się na generała porucznika Aleksandra Zorina, przedstawiciela rosyjskiej grupy negocjacyjnej, który powiedział, że Rosja dostarczyła pierwszą partię 1212 ciał żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy do miejsca wymiany na granicy. Zorin dodał, że czekają na potwierdzenie ze strony ukraińskiej, ale są "sygnały", że przekazanie ciał miało być przełożone na kolejny tydzień.

O tym samym informował 7 czerwca Władimir Miedinski, doradca Putina i szef rosyjskiej delegacji w Stambule. Napisał na Telegramie, że 6 czerwca "pierwsza partia zamrożonych ciał żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy w liczbie 1212 dotarła już w chłodniach na teren wymiany. Reszta jest w drodze (...) Jednak strona ukraińska niespodziewanie odłożyła na czas nieokreślony zarówno przyjęcie ciał, jak i wymianę jeńców wojennych. Z jakiegoś powodu grupa ich negocjatorów nie dotarła nawet na miejsce wymiany".

Wówczas pojawiły się doniesienia, jakoby strona ukraińska robiła tak, by nie musieć wypłacać odszkodowań rodzinom poległych. Takowe wnioski wysnuła m.in. Diana Panczenko - prokremlowska ukraińska dziennikarka, którą międzynarodowa organizacja Reporterzy bez Granic, zajmująca się badaniem wolności mediów na świecie, nazwała "zawodową propagandystką" i "rosyjskim agentem propagandowym". Panczenko 8 czerwca na X napisała: "6000 martwych ukraińskich żołnierzy czeka na odesłanie do domu. Nie są szybko transportowani, ponieważ pieniądze przeznaczone dla ich rodzin zostały już skradzione i wydane – miliardy dolarów. Zełenski nie pozwala zabierać zmarłych ani opuszczać kraju żywym".

Ukraina o "brudnej grze" Rosji

Strona ukraińska szybko na te zarzuty i twierdzenia Rosji o blokowaniu transportu ciał odpowiedziała. 6 czerwca ukraiński Sztab Koordynacyjny ds. Traktowania Jeńców Wojennych odniósł się do pojawiających się w mediach doniesień, jakoby Ukraina miała odrzucić przyjęcie ciał zmarłych żołnierzy. Na Telegramie sztab napisał: "Nieprawdziwe są oświadczenia przedstawicieli agresora o rzekomym rozpoczęciu zwrotu ciał lub działań repatriacyjnych opartych na wynikach porozumień w Stambule. Trwają przygotowania do wymiany ciężko chorych, ciężko rannych młodych ludzi oraz do powrotu ciał poległych obrońców".

8 czerwca szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Kyryło Budanow nazwał działania Rosji "brudną grą" i powiedział, że repatriacja ciał poległych zaplanowana była na następny tydzień, o czym przedstawiciele strony rosyjskiej zostali poinformowani już 3 czerwca, a więc dzień po ustaleniach zawartych w Stambule.

Wokół wymiany 6 tys. ciał żołnierzy zbudowano więc całą tę kontrowersyjną narrację. Ukrainę próbowano przedstawić jako skorumpowany kraj, który nie chce przyjąć poległych na wojnie obywateli, żeby nie wypłacać odszkodowań ich rodzinom.

Prawdziwi autorzy, zmyślony artykuł

Do rozpowszechniania tego fałszywego przekazu wykorzystano jeszcze jeden element - rzekomy artykuł "WSJ" podpisany nazwiskami realnych dziennikarzy. We wpisach była mowa, że Zełenski, aby pozbyć się "problemu", czyli konieczności wypłacania rodzinom pieniędzy, jakoby wydał rozporządzenie w celu zrzeczenia się przez nich prawa do odszkodowania. Na potwierdzenie do postów załączano zrzut ekranu rzekomego artykułu "The Wall Street Journal". Na screenach widzimy także nazwiska dziennikarzy. To Natalie Andrews oraz Georgi Kantchev. Oboje faktycznie pracują dla "WSJ" - Andrews jest korespondentką w Białym Domu, a Kantchev korespondentem zagranicznym.

"Biuro prezydenta Ukrainy wydało rozporządzenie w celu uzyskania zrzeczenia się odszkodowania od rodzin 6000 zabitych żołnierzy AFU" - miał głosić tytuł ich tekstu. Tyle że na stronie "The Wall Street Journal" taki artykuł się nie ukazał. Nie ma też żadnego materiału na ten temat. A ostatni wspólny tekst Andrews i Kantcheva opublikowano 4 czerwca. Dotyczy on jednak rozmowy Trumpa z Putinem i zapowiedzi rosyjskiego prezydenta, że "będzie musiał odpowiedzieć" na ukraiński atak z 1 czerwca na bombowce strategiczne. I to najprawdopodobniej ten artykuł wykorzystano do stworzenia fałszywki, która krąży teraz w sieci.

Wspólny artykuł Natalie Andrews i Georgiego Kantcheva nie dotyczy żadnego rozporządzenia Zełenskiegowsj.com

Wymiana ciał zakończona 16 czerwca

Jest jeszcze jeden fakt, o którym twórcy dezinformujących postów rozpowszechnianych w drugiej połowie czerwca nie piszą. Do wymiany ciał już doszło. Proces ten zakończył się 16 czerwca. "Dziś miał miejsce ostatni etap działań repatriacyjnych zgodnie z porozumieniami w Stambule. Kolejne 1245 ciała, w tym personelu wojskowego, które według strony rosyjskiej należą do obywateli Ukrainy, zostały zwrócone. Tym samym Ukraina otrzymała 6057 ciał w ramach porozumień stambulskich" - poinformował tego dnia Sztab Koordynacyjny ds. Traktowania Jeńców Wojennych. A przypomnijmy, że cytowane posty polskich internautów zamieszczano 16 i 17 czerwca.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy 16 czerwca poinformowało w mediach społecznościowych, że po repatriacji ciał rozpoczyna się proces "sekcji zwłok, dokładne badania śledczych, testy DNA i sprawdzanie każdego szczegółu". Przywołano także słowa szefa resortu Ihora Kłymenko o tym, że "Rosja też celowo utrudnia proces identyfikacji". "Ciała są skrajnie okaleczone, części ciał są w różnych workach. Zdarzają się przypadki, gdy szczątki tej samej osoby są zwracane nawet na różnych etapach repatriacji" - stwierdził. Dodano też, że podczas ostatnich wymian strona rosyjska przekazała Ukrainie "również ciała żołnierzy rosyjskich – wymieszane z ciałami Ukraińców".

Wymiana ciał z początku czerwca nie była pierwszą, którą przeprowadziły Ukraina i Rosja. Takie repatriacje od początku wojny odbywają się regularnie. Rodziny ukraińskich żołnierzy, którzy zmarli na wojnie, na mocy uchwały ukraińskiej Rady Ministrów z 28 lutego 2022 roku mają prawo do jednorazowego odszkodowania w wysokości 14 mln hrywien (ok. 1,2 mln zł). Nie znaleźliśmy informacji o żadnym dekrecie prezydenta, który miałby to zmieniać.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: KSHPPV/PAP

Pozostałe wiadomości

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24